Wezka - 2010-11-14 10:13:49

Transporty żywych koni na rzeź są smutną rzeczywistością współczesnego świata. Konie, których ze względów kulturowych nie jada się w krajach takich jak Polska, Litwa, Wielka Brytania, Hiszpania czy Rumunia, sprzedaje się na rzeź do krajów o wysokiej konsumpcji koniny. W Unii Europejskiej są to głównie Włochy, ale też Belgia, Francja czy Niderlandy.
Włochy importują żywe konie nie tylko z krajów Europy Środkowej i Wschodniej w tym Rosji, ale też na przykład z Ameryki Południowej. Konie płyną około 3 tygodni statkami z Argentyny do Włoch w dramatycznych warunkach, by po zejściu na ląd być przetransportowane do włoskich rzeźni. W krajach Beneluksu zaś można bez problemów znaleść w supermarketach koninę importowaną z Brazylii (!). Jakkolwiek napis na opakowaniu informuje, że „koń został zabity na miejscu", ponad wszelką wątpliwość należy przypuszczać, że w tak dużym kraju jak Brazylia, konie te musiały być do rzeźni przetransportowane na długich dystansach.
  Trasy gehenny koni są zatem bardzo zróżnicowane, nierzadko wiodą przez kilka krajów, a nawet kontynentów. Transportami na terenie Unii Europejskiej zainteresowała się kilka lat temu Komisja Europejska (więcej w zakładce „Prawo"). Niestety, rzeczywistość pokazuje, że tej kwestii nie da się uregulować (więcej w zakładce „Raporty"), a najlepszym rozwiązaniem jest całkowity zakaz transportów koni na rzeź, a docelowo zakaz zabijania koni do celów konsumpcyjnych.

www.swiat-bakugan.pun.pl www.szostaf.pun.pl www.sticklife9.pun.pl www.gks-klan.pun.pl www.ekozut.pun.pl